wtorek, 6 sierpnia 2013

akcja "guano"

Nad nami mieszka starsze i nieco szurnięte rodzeństwo, które non stop karmi na swoim parapecie ptaki a ptaki non stop srają nam na balkon. Poręcze i podłoga upstrzona tak, że strach się oprzeć i przejść swobodnie. Prosiłam: nie karmcie ptaków, bo powinny same sobie pożywienie organizować a nie jakiś fastfood - to nie zima. Nic. Kontrargument, że my palimy i dym im "wlata". Tylko, że dym odlatuje a ptasie guano nie.
W końcu się wkurzyłam, zdrapałam ile się dało resztek pokarmowych i wysłałam właśnie T. na góre, żeby im to ładnie na wycieraczce rozsypał i spryskał wodą. Hahaha...Ale mi się śmiać chciało z tych odgłosów: psik, psik, psik...chyba ze 20 razy na całą klatkę. Wprawdzie jest 1-wsza w nocy i mało kogo interesuje, co się dzieje poza jego własnym mieszkaniem, ale jutro będą mieli zdziwko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz