poniedziałek, 31 grudnia 2012

Mandat na raty


Jakiś czas temu dostałam mandat - 380zeta - za przekroczenie prędkości o 30km/h plus pieprzone koszty operacyjne 80zł (pewnie im się kawa w urzędzie skończyła i czekoladki - fuck!)
Napisałam prośbę o rozłożenie na raty, motywując to brakiem pracy, dzieckiem i faktem, że jestem na utrzymaniu konkubenta (fuj! co za słowo!).
Dziś, w ramach noworocznego prezentu otrzymałam odpowiedź: sąd postanawia rozłożyć karę na 7 rat: pierwsza 80, pozostałe po 50 zł. Ubawiłam się, czytając ich pismo:

"W ocenie sądu wniosek ukaranej zasługuje na uwzględnienie. Podane przez nią okoliczności, aczkolwiek dość ENIGMATYCZNE, wskazują, że natychmiastowe ściągnięcie należności sądowych pociągnęłoby dla ukaranej zbyt ciężkie skutki." Piękne! W sumie może i enigmatyczne, gdyż kto bezrobotny jeździ avensisem?...No ktoś, kto jest szczęśliwym posiadaczem takiego taty, jak mój...a te skutki? brzmi groźnie...Czyżby myśleli, że będę chciała popełnić samobójstwo?...

No nic. Mieszkanie wysprzątane, wino się chłodzi, pora wskoczyć pod prysznic a potem odstawić dziecko do babci. Póki co, zrobiło u siebie taki bajzel, że wstyd tam będzie nawet kurtki zostawiać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz